Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mich z miejscowości Łąka k. Pszczyny. Od 2008 roku mam przejechane 49604.99 kilometrów w tym 7525.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.47 km/h
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje rekordy


Najwięcej w 24h: 200,05km w 6h:42min
Najlepsza średnia:35,87 km/h na trasie 42.44km
Największa prędkość: 78,08 km/h
Najdłuższy czas jazdy/dzień: 7h:02min

Losowe zdjęcia

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mich.bikestats.pl

Archiwum bloga

Free counters!
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:1096.57 km (w terenie 190.00 km; 17.33%)
Czas w ruchu:40:50
Średnia prędkość:26.85 km/h
Maksymalna prędkość:69.53 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:60.92 km i 2h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
8.91 km 5.00 km teren
00:22 h 24.30 km/h:
Maks. pr.:34.18 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross A4

Do Goczałkowic i z powrotem

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 14.08.2011 | Komentarze 0 |

Przejażdżka polną drogą.
Kategoria 0-50km, Kross A4


Dane wyjazdu:
45.38 km 0.00 km teren
01:25 h 32.03 km/h:
Maks. pr.:58.98 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Dookoła Zapory Goczałkowickiej

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0 |

Trasa ta co zwykle, spokojnym tempem. Na szczęście nie padało, jak to zapowiadali w prognozie. Dość silny wiatr, trochę przeszkadzał, ale w końcówce pomagał.
Kategoria 0-50km, Trek


Dane wyjazdu:
95.50 km 25.00 km teren
03:33 h 26.90 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross A4

Do Wisły i z powrotem

Czwartek, 11 sierpnia 2011 · dodano: 12.08.2011 | Komentarze 0 |

Rano nie było najcieplej, później się poprawiło, ale przez cały czas wiał silny wiatr. Sporo musiałem się namęczyć, momentami nie umiałem wyciągnąć więcej jak 23km/h.

Jechałem taką trasą jak zwykle - do Skoczowa asfaltem, potem do Wisły trasą rowerową, a z powrotem asfaltem do Ustronia i tam już trasą rowerową prawie do końca.

Nie wiem czemu dopiero w Wiśle przypomniało mi się, że ostatnio spuściłem trochę powietrza z opon przed jazdą w terenie i dzisiaj w większości po asfaltach i szutrach jechałem mając z tyłu mniej niż 2 atmosfery. Dopompowałem do 3,5 i zaraz było czuć różnicę.

Do Wisły jechałem głównie pod wiatr, z powrotem, przez to, że jechałem trochę inną drogą wiatr, miałem w plecy w zasadzie tylko z Wisły do Ustronia. A po powrocie szybko zjadłem obiad i na pole pomagać przy żniwach i tak mi przeleciał cały dzień.

Kategoria 50-100km, Kross A4


Dane wyjazdu:
45.38 km 0.00 km teren
01:19 h 34.47 km/h:
Maks. pr.:60.90 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Dookoła Zapory Goczałkowickiej - gaz

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 09.08.2011 | Komentarze 0 |

Trasa ta co zwykle, nie miałem dzisiaj ochoty na dłuższą jazdę, także przejechałem się krócej, ale szybciej. Wiatr wiał cały dzień, jak już wyjeżdżałem to trochę słabiej, ale mimo to jak miałem pod wiatr to było ciężko.

Przez większość czasu starałem się nie odpuszczać i średnia wyszła całkiem niezła równe 34,5 km/h. Nie jest to najszybciej w tym roku, ale na tej trasie, którą teraz jeżdżę z powodu objazdu, nie miałem nawet 33.

Rower wczoraj umyty, a dzisiaj znowu brudny. Po paru kilometrach trafiłem na mokre drogi, najwidoczniej chwilę wcześniej tam padało.



Dane wyjazdu:
37.52 km 0.00 km teren
01:12 h 31.27 km/h:
Maks. pr.:57.06 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Nie dookoła Zapory Goczałkowickiej

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0 |

Jazdę zaplanowałem na wieczór, bo przez dzień strasznie gorąco było i nie najlepiej się czułem - jak się położyłem chwilę zdrzemnąć po obiedzie to obudziłem się po 3 godzinach...

Jak wyjeżdżałem było jeszcze dość ładnie, silny wiatr, ale tylko jedna ciemniejsza chmurka na niebie. Jak podjechałem pod Rudzicę w momencie zrobiło się bardzo ciemno i lunęło tak jakby ktoś mi wiadro wody na głowę wylał. Zatrzymałem się pod drzewami, żeby wyłączyć telefon i czekałem tam chwilę, ale zaczynało lać coraz bardziej.

Przejechałem w okropnej ulewie gdzieś pół kilometra na przystanek autobusowy, żeby tam przeczekać deszcz. Siedziałem tam chyba ponad pół godziny. Nigdy nie wiedziałem takiej ulewy, lało prawie cały czas tak samo mocno i nie zanosiło się, że przestanie.

Po długim czasie w końcu zaczęło padać trochę słabiej. Ciemne chmury były z każdej strony tak więc nie wiedziałem, w którą stronę mam jechać. Wybrałem najkrótszą drogę do domu czyli dokładnie tą, którą tam przyjechałem. Po tym jak czekałem na przystanku ostygłem i było mi bardzo zimno. Dlatego też jechałem jak najszybciej, żeby się rozgrzać.

Przejechałem parę kilometrów, przez większość padał deszcz, ale po jakimś czasie znowu wjechałem w ulewę. Na szczęście niedaleko miałem przystanek, więc znowu się zatrzymałem, ale tym razem tylko na parę minut.

Do domu jechałem już cały czas w deszczu, a dopiero co wyschły mi buty po ostatnim wypadzie...
Kategoria 0-50km, Trek


Dane wyjazdu:
53.92 km 25.00 km teren
02:15 h 23.96 km/h:
Maks. pr.:41.78 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross A4

Paprocany

Piątek, 5 sierpnia 2011 · dodano: 05.08.2011 | Komentarze 0 |

Bardzo dawno nie jeździłem w tamte strony, niestety oznakowanie tras jak było nienajlepsze parę lat temu, tak jest dalej, albo jeszcze gorzej. Trochę pobłądziłem w Kobiórze, ale się spytałem o drogę i dalej trafiłem bez problemów pod pałacyk w Promnicach.

Tam wjechałem na jakąś wąską ścieżkę przez las i napotkałem na drodze dużą kałuże, której nie dało się ominąć. Zwolniłem trochę i przejechałem przez nią, ale duże było moje zdziwienie jak koło zanurzyło się po piastę. Rower zaczął się zatrzymywać na środku wielkiej kałuży, nie miałem zredukowanych biegów i chyba tylko siłą woli wyjechałem z tej kałuży na środkowej tarczy i przedostatnim trybie z tyłu.

Dalej szczęśliwym trafem pobłądziłem, okrążyłem jeziorko i wyjechałem z całkiem innej strony niż się spodziewałem, na szczęście były tam w większości drogi asfaltowe, więc się nie ubłociłem bardziej.

Później na chwilę wjechałem do miasta i wracałem znowu koło jeziora, ale drugą stroną. Tam już było sporo błota, także wróciłem bardziej ubłocony niż po niektórych maratonach.

Wycieczkę mogę zaliczyć do udanych, przypomniałem sobie starą trasę i zaoszczędziłem 10zł na przesyłce z allegro. Dobrze, że nie myłem roweru przed jazdą.
Kategoria 50-100km, Kross A4


Dane wyjazdu:
133.16 km 0.00 km teren
04:52 h 27.36 km/h:
Maks. pr.:62.34 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

TdP - Kubalonka

Środa, 3 sierpnia 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 1 |

W zasadzie to po wczorajszej jeździe powinienem dzisiaj odpoczywać, no ale tak się złożyło, że dzisiaj TdP jechało niedaleko.

Niestety od samego początku słabo się czułem, po płaskim jeszcze jakoś mi się jechało, ale na każdym podjeździe było bardzo ciężko.

Trasa mniej więcej taka jak na mapce, z tym, że na Kubalonkę jechałem tak jak zawsze zjeżdżam, czyli od strony Wisły. Podjazd wziąłem sobie bardzo spokojnie, raz że byłem słaby, dwa, że pierwszy raz tam jechałem i nie wiedziałem jak stromo będzie i jak długo.

Jak już tam wyjechałem to nie wiem co mnie pokusiło i zjechałem sobie na sam początek podjazdu pod Zameczek. Zjazd może i byłby fajny, ale tylko przy zamkniętym ruchu, kręta droga i nic nie widać co jest za zakrętem. Do tego dzisiaj bardzo tłoczno tam było, także z pewnością pobiłem swój rekord używania hamulców w rowerze szosowym.

Na dole zjadłem bułkę i zacząłem jechać z powrotem do góry. Zatrzymałem się gdzieś pod koniec podjazdu i tam czekałem na kolarzy. Długo się naczekałem, najpierw co jakiś czas jechały różne samochody, dużo policji, potem różne takie śmieszne reklamodawców chyba. Wydaje mi się, że jechały sporo za szybko, jak na to, że było tam wąsko i dookoła sporo ludzi.

Później znowu długo nic i dopiero jakieś samochody, motocykle i kolarze z ucieczki, a chwilę później peleton. Na drugim okrążeniu trochę się pozmieniało, kolarze z ucieczki nie jechali razem i więcej kolarzy zostało za peletonem. No i z tego co zauważyłem lider nie jechał już z przodu.

Do domu miałem zamiar zjechać do Wisły nowym asfaltem, ale spotkałem znajomych kolarzy, którzy jechali w drugą stronę, bo tam gdzie ja chciałem miało być zakorkowane niby. Także znowu zjechałem koło zameczka, niestety jak położyłem rower na ziemi wcześniej, to przekręcił mi się czujnik od licznika i przez połowę zjazdu nie działał licznik.

Musiałem się zatrzymać i to poprawić, no i przez to znajomi kolarze zniknęli mi z oczu. Na szczęście było już dość pusto na zjeździe i mogłem trochę szybciej jechać.

Niestety tam gdzie pojechaliśmy też był spory korek i w zasadzie prawie że do Ustronia musieliśmy co chwilę przedzierać się między samochodami. W Ustroniu się rozdzieliliśmy i dalej jechałem sam.

W drodze powrotnej wiatr dużo bardziej przeszkadzał, najgorsze było ostatnie 13km, kiedy był centralnie z przodu, a ja byłem już baardzo słaby. Trochę się wyjechałem, wczoraj w miarę mocny trening, a dzisiaj dość długa trasa, po drodze wypiłem 1,5l wody + powerade'a, a mimo to po zjedzeniu obiadu w domu jak się zważyłem to było tylko 55,3kg, jakieś 3kg mniej od mojej normalnej wagi w sezonie.

Zdjęć fajnych żadnych nie mam, bo zabrałem tylko telefon. Do tego tam gdzie stałem przez cały czas był cień i chłodno, a jak mieli jechać kolarze to wyszło słońce i zdjęcia wyszły jakie wyszły...

Trochę żałuję, że nie wziąłem Krossa i nie przejechałem się tam spokojnie Wiślaną Trasą Rowerową, sporo mniej km by było i całkiem płasko do samej Wisły.

Pod koniec podjazdu pod Zameczek © mich




Dane wyjazdu:
76.97 km 0.00 km teren
02:29 h 30.99 km/h:
Maks. pr.:60.90 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Dookoła Zapory Goczałkowickiej - z podjazdami

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0 |

Trasa taka jak na mapce. Nie przypominam sobie takie beznadziejnego lata jak w tym roku, ostatnie dwa dni lało prawie bez przerwy, dzisiaj w końcu wyszło trochę słońce.

Po drodze wiatr był, trochę przeszkadzał, trochę pomagał, ale ogólnie zawsze jak jest wiatr to mi się gorzej jedzie niż jak nie ma go wcale. Średnia wyszła trochę niska jak na dość mocną jazdę, powinno być co najmniej o 0,5km/h lepiej, ale patrząc na moje ostatnie jazdy to i tak nie jest źle.

Kategoria 50-100km, Trek