Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mich z miejscowości Łąka k. Pszczyny. Od 2008 roku mam przejechane 49604.99 kilometrów w tym 7525.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.47 km/h
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje rekordy


Najwięcej w 24h: 200,05km w 6h:42min
Najlepsza średnia:35,87 km/h na trasie 42.44km
Największa prędkość: 78,08 km/h
Najdłuższy czas jazdy/dzień: 7h:02min

Losowe zdjęcia

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mich.bikestats.pl

Archiwum bloga

Free counters!
Dane wyjazdu:
63.14 km 0.00 km teren
02:06 h 30.07 km/h:
Maks. pr.:65.59 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 90%)
HR avg:152 ( 76%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Ucieczka przed burzą - nieudana...

Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 0 |

Trasa miała być dookoła zapory, wersja z podjazdami, ta co jest na mapce, ale nie do końca to wyszło.

Początkowo było trochę pochmurno, ale ani nie padało, ani nie grzmiało. W pewnym momencie nadciągły czarne chmury, ciemno się zrobiło jak w nocy i zerwał się straszny wiatr. Nigdy jeszcze w takich warunkach nie jechałem, rzucało mną po całej drodze, na prawdę dużo nie zabrakło, żeby mnie zdmuchnęło do rowu. Bo ten wiatr akurat zaczął wiać na najdłuższym zjeździe.

Chwilę później zaczęło tak lać, że poczułem się jakby ktoś na mnie wylał wiadro zimnej wody. Po zjechaniu z tego zjazdu było w miarę płasko, a ten silny wiatr wiał po skosie, trochę w plecy, ale bardziej z boku. Mimo, to i tak jechałem cały czas powyżej 50km/h. Na poboczach pełno patyków z drzew, w końcu przede mną przewrócone duże drzewo i droga nieprzejezdna. Jakoś obszedłem to bokiem i szybko poszukałem miejsca gdzie się schować.

Lało przez ok. godzinę, jak przestało to chciałem ruszać, patrzę a tu przednia opona przebita... Wymieniłem dętkę, ale co z tego jak pompka nie chciała pompować. Ostatecznie zadzwoniłem do domu po pomoc i wróciłem samochodem do domu.

Tyle dobrze, że burza przerwała mi jazdę jak już miałem wszystkie podjazdy zaliczone, także można to zaliczyć jako trening. Mam nadzieję, że już w takich warunkach nie będę musiał nigdy jechać.

Kategoria 50-100km, Trek



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]