Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mich z miejscowości Łąka k. Pszczyny. Od 2008 roku mam przejechane 49604.99 kilometrów w tym 7525.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.47 km/h
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje rekordy


Najwięcej w 24h: 200,05km w 6h:42min
Najlepsza średnia:35,87 km/h na trasie 42.44km
Największa prędkość: 78,08 km/h
Najdłuższy czas jazdy/dzień: 7h:02min

Losowe zdjęcia

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mich.bikestats.pl

Archiwum bloga

Free counters!
Dane wyjazdu:
133.88 km 0.00 km teren
04:41 h 28.59 km/h:
Maks. pr.:65.69 km/h
Temperatura:28.0
HR max:183 ( 91%)
HR avg:155 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Kubalonka po raz kolejny - rekord dystansu

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 0 |

Co do rekordu, to nie jestem z niego zadowolony, gdzie mi tam jeszcze do 200.. I w tym roku raczej dwusetki nie uda mi się już zrobić. Ostatni rekord pobiłem symbolicznie o 1km, ale za to czas lepszy o ponad godzinę.

Wiało dzisiaj od gór, więc pierwszą połowę miałem ciężką.
Jechałem trasą dokładnie taką jak na mapce. Przejazd przez Wisłę - tragedia, jeden wielki korek, do tego ciągle przechodzący przez pasy piesi. Wiedziałem, że będzie źle, ale nie, że aż tak, więcej już w niedzielę się nie wybiorę w tamte strony.

Z Wisły kierowałem się na zameczek, po drodze krótka przerwa przy jeziorze, na pozbycie się z głowy okularów i kasku przed podjazdem. Już wtedy wiedziałem, że dzisiaj nie jest mój dzień, ale za daleko już było, żeby się wracać.

Podjazd pod Kubalonkę - beznadziejnie, ostatnio na rowerze mtb jechałem tam dużo szybciej, dzisiaj wolniej po prostu jechać już nie mogłem bo brakło mi przełożeń (a przypominam, że mam kompaktową korbę). Tyle, że dzisiaj to byłem wykończony już przed podjazdem w przeciwieństwie do ostatniego razu.

Na górze chwila przerwy i zjazd do Wisły, na którym kolejna nieprzyjemna niespodzianka. Na odcinku nowiuśkiego asfaltu remont drogi, jeden pas zamknięty i światła. Ustawiłem się grzecznie za sznurkiem ok.6 aut, bo nie chciałem robić kierowcom problemu jak by mnie mieli wyprzedać. To był błąd. Kierowca pierwszego samochodu najwyraźniej za cel postawił sobie nie przekraczanie 30km/h. Także przez sporą część zjazdu zamiast spokojnie sobie jechać 40-60km/h musiałem ciągle hamować.

Dalej jechało się już w miarę dobrze, momentami trochę pomagał wiatr, ale za to zmęczenie coraz bardziej dawało o sobie znać.
Po drodze jeszcze zatrzymałem się na stacji zatankować bidony, bo niespodziewanie szybko dzisiaj ubywało mi wody.

Nie pomogło mi też dzisiaj to, że od rana było bardzo ciepło, a ja jechałem w najgorszych godzinach, w domu byłem przed 15-stą.

Jezioro Czerniańskie © mich




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]