Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mich z miejscowości Łąka k. Pszczyny. Od 2008 roku mam przejechane 49604.99 kilometrów w tym 7525.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.47 km/h
Więcej o mnie.


button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl

Moje rekordy


Najwięcej w 24h: 200,05km w 6h:42min
Najlepsza średnia:35,87 km/h na trasie 42.44km
Największa prędkość: 78,08 km/h
Najdłuższy czas jazdy/dzień: 7h:02min

Losowe zdjęcia

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mich.bikestats.pl

Archiwum bloga

Free counters!
Dane wyjazdu:
42.20 km 0.00 km teren
01:11 h 35.66 km/h:
Maks. pr.:55.62 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.5

Jazda indywidualna na czas :-) Nowy rekord!

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 26.09.2011 | Komentarze 1 |

Żal mi się zrobiło, bo w tym roku nie pobiłem żadnego ze swoich rekordów, po za Vmax. Wyjechałem z domu z myślą - na początku cisnę ile wlezie, potem się zobaczy.

Niestety w zasadzie od razu byłem pewny, że o dobrej średniej mogę dzisiaj zapomnieć - na wąskiej drodze, gdzie dziury są takie, że rowerem szosowym można jechać tylko środkiem, trafiłem w sumie na 2 samochody i traktor. Przy samochodach musiałem bardzo mocno zwolnić, a przed traktorem zatrzymać się i zejść na bok...

Jednak dalej jechało mi się całkiem nieźle i starałem się trzymać cały czas około 35km/h. Nie wiedziałem na ile starczy mi sił, w ostatnim miesiącu kilka razy próbowałem tak jechać i kończyło się to przeważnie po 15km.

Pierwsze problemy zaczęły się na podjeździe pod Rudzicę, całe szczęście, że nie używam już pulsometru, bo chyba bym się wystraszył. Pomimo, że bardzo się tam zmachałem, to prędkość była kiepska - ok. 21 km/h, a zdarzało mi się tam podjeżdżać nie raz 24 km/h.

Chwila odpoczynku na zjeździe z Rudzicy - pojechałem "starą" trasą tam gdzie jest zamknięty most. Dla samochodów jest on nieprzejezdny, ale przejść już tam można.

Dalej znowu cały czas cisnąłem, chociaż już coraz bardziej czułem zmęczenie. Trochę wybiły mnie z rytmu przejazdy przez tory, ale od Chybia znowu mi się lepiej jechało.

Jak wyjeżdżałem z domu to wiatr był lekki od zachodu i cały czas liczyłem, że to się nie zmieni i w końcówce będzie mi trochę pomagał, a przynajmniej nie przeszkadzał. Czy pomagał to trudno stwierdzić, po przyjechaniu do domu wydawało mi się, że nie ma wiatru z żadnej strony, w każdym razie nie przeszkadzał i to jest najważniejsze.

Prawie cały czas jechałem na maksa, a ostatnie 13km nawet bardziej niż na maksa. Udało się pobić zeszłoroczny rekord na tej trasie - 35,07 km/h. Dzisiaj wykręciłem 35,56 km/h w czasie 1:11:12. Jest to o ponad 1km/h szybciej niż dotychczas w tym roku.

Trochę szkoda, że ruch na drodze mi dzisiaj nie sprzyjał, bardzo prawdopodobne, że było by dzisiaj 36 km/h.

Zdjęć z Istebnej na razie nie znalazłem, ostatnio były strachy z galerii, to teraz jeszcze mój własny prywatny straszek przydomowy:)






Komentarze
javor
| 16:22 poniedziałek, 26 września 2011 | linkuj no, no niezły speed :) gratulacje.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lupac
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]